Na śniadanie pod sklepem zjadłem pyszny świeży chleb z konserwa jeszcze z Polski, która otworzyłem dwa dni temu. Do tego czosnek i kawa.
Potem podjechał chłopak na motorze chwile pogadalismy i postawił piwo. Wypilismy razem w cieniu. Fajnie bo jest bardzo gorąco.
Nocowałem dziś bez namiotu bo noc była ciepła. Wyspałem się dobrze. Rano nie było rosy a słońce też nie pozwalało spać dłużej.
Cieszy mnie to ze spotykam bardzo gościnnych ludzi. Otwierając sie do nich łatwiej nawiązać kontakt. To cieszy bo po godzinach monotonnej drogi fajnie z kimś pogadać. Jadę dalej. Minołem Kachowkę i jadę w kierunku Melitopola. Wieje strasznie. Pozdr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz