niedziela, 7 maja 2017

#31 Gruzja - W stronę Armenii - Rowerem do Mongolii

Wczoraj po szybkiej pobudce i równie szybkimi śniadaniu wyruszyliśmy zwiedzać Tbilisi. Po drodze w okolicach stadionu chciałem poszukać sklep rowerowy zapytać o klocki do hamulca tarczowego. Sklep był ale nie oferował takich produktów. Raczej jedynie część do starych rowerów.
Dalej autobusem podjechaliśmy do centrum. A następnie spacerowaliśmy przez kilka godzin. Tak jak zwykli turyści i nie raz w tłumie turystów. Muszę przyznać że miasto robi wrażenie i oferuję sporo atrakcji. Jest dość dobrze doinwestowane. Widać rozwój w kierunku turystyki. Po 14 wstąpiliśmy do serwisu​ fotograficznego bo Dorenda miała jakiś śmieć w obiektywie. Serwis polecił nam, mój znajomy Guram, fotograf. U niego spaliśmy w pracowni. Pan z serwisu oczyścił aparat i jeszcze dokręcił mój obiektyw. Zajęło mu to około 30 minut. Jako zapłaty poprosił jedynie żeby na białej kartce papieru napisać mu podziękowania. Tak też zrobiliśmy. Super poprostu.
Dalej ruszyliśmy autostopem do wioski Akhalsopeli gdzie zostały nasze rowery. Pobiliśmy rekord w łapaniu stopa bo pierwsze auto zatrzymało się po 5 sekundach. Na miejscu byliśmy bardzo szybko. Rowery bezpiecznie czekały schowane na nas. Po kolacji i odrobinie wina poszliśmy spać.
Rano śniadanie i ruszyliśmy w kierunku Armenii. I tak dziś jechaliśmy pierwszy raz od tygodnia znowu na rowerach. A jechało się bardzo dobrze. Pogoda była ok. Teraz jesteśmy jakieś 10 km od granicy i śpimy w namiotach na łące obok drogi. W oddali słychać burze. Trochę pokropiło ale teraz jest ok. Jest też naprawdę ciepło.
Jutro czeka nas przejechanie granicy i jazda w kierunku stolicy Armenii a dalej do Iranu. Po drodze sporo gór.
Pozdrawiam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz