W południe Kuba przyjechał kładzikiem z Bystrieca do chaty. Gdzi czekała na niego niespodzianka w postaci zupy. Jak powiedział smakowała mu.
Potem do kładzikiem dorwał się Jura. Była to okazja do zrobienia zdjęcia.
Około 15 razem z Jurą poszliśmy do Bystrieca. Po drodze w dół na skraju lasu leżała w słońcu żmija zygzakowata. Zdjęcia nie udało sie zrobić.
Po drodze do Iwana wstąpiliśmy do sklepu.
Po piwo. A dalej na imprezę urodzinową do ojca Iwana. Dziś i on i Jura świętują wspólnie.
Bogato zastawiony stół samymi przysmakami.
Po napitku i jedzonku wyszliśmy pochodzić po okolicy.
Iwan w izbie z regionalnymi ubraniami
A po tych wszystkich atrakcjach wróciliśmy do chaty. Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz