niedziela, 27 lipca 2014

Naryń

Właśnie po 5 dniach w górach dotarliśmy do cywilizacji. Jestem w Naryniu gdzie na nowo musze załatwić dostęp do internetu. Gdzieś w górach zgubiłem swojego Iphona. Ale na szczęście mam jeszcze tableta. To nie to samo bo telefon zawsze miałem pod ręką a tablet jeździ w sakwie. No i fotografie są gorszej jakosci. Tak więc będę się starał w miarę możliwości przesyłać raz na tydzień fotografie z Canona. Oczywiście jeśli zasięg na to pozwoli.
Przez góry jechaliśmy 5 dni. Z jeziora Yssyk-Col, które znajduje się na 1600 mnpm. Do przełęczy TOSSOR 3900 mnpm. A potem już w dół doliny do Naryniu około 200 km. Trasa ciekawa ale w niektórych momętach dość wymagajaca. Wysokość prawie 4000 mnpm daje o sobie znać. Szczególnie ostatnie 2 km przed szczytem przełęczy gdzie trzeba było pchać rowery. Do tego pogoda nieciekawa.
Teraz jedziemy do miejscowości KAZERMAN. do przejechania około 220 km w dolinie rzeki Naryń ale drogo nie prowadzi jej brzegiem ale przecina góry. Do przejechania kilka przełęczy. Dalej do Osz i potem do Sary-Tasz. Dalej do Tajikistanu.
Mam też już bilet na samolot z Biszkeku na 17 września do Lwowa. Tak że data powrotu ustalona. Wypadało by też gdzieś kilka dni odpocząć bo codzienna jazda przez góry bywa wyczerpująca. Może w Dushanbe u kolegi się uda. Przed dotarciem do Pamiru.
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz