środa, 6 sierpnia 2014

Osz

Serdecznie pozdrawiam z Osz. Jesteśmy tu od 2 dni a jutro jedziemy dalej. Ten czas tutaj przeznaczamy na zwiedzanie Osz i zasłużony odpoczynek. Droga od Narynia przez KAZERMAN do Jalalabadu obfitował w sporą ilość podjazdów. Do tego w większości była szutrowa i na dodatek dość zniczczona. Dała się ona nam we znaki wysysając z resztek sił.
Od Osz do Sary-Tasz ponoć na całym odcinku będzie asfalt. Do przejechania 184 km i dwie przełęcze z czego jedna 3600 mnpm. To sporo ale w Tajikistanie w Badachszanie będzie jeszcze wyższa bo licząca 4600 mnpm. Tyle że tam startować się będzie z większej wysokosci.
Wczoraj na czajchanie na bazarze zjadłem bardzo smaczne jak sie okazało danie z żołądka barana. Choć nie wyglądało zachęcająco smakowało bardzo dobrze.
A dziś dzień luzu. Godzina 13 właśnie po śniadaniu. Coś napisze, coś poczytam i tak zamierzam dziś odpoczywać. W górach nie wiadomo jak będzie z zasięgiem więc bardzo możliwe ze kolejny wpis zrobię dopiero z Tajikistanu.

Pozdrawiam serdecznie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz