poniedziałek, 3 kwietnia 2017

#08 Turcja - wyjazd z Istambułu - Rowerem do Mongolii

Dzisiaj czyli 3 kwietnia około godziny 13 popłynęluśmy promem do azjatyckiej części Istambułu. Wcześniej tylko zrobiliśmy zakupy na dwa dni do przodu. Aby nie myśleć o tym po drodze. Do kupienia zostaje nam tylko świeży chleb. Ale z tym nie ma problemu.
Prom przez cieśninę Bosfor kosztuje 4 liry i płynie około 10 min. Za rowery nie trzeba nic dopłacać. Tylko trochę mało miejsca i za bardzo nie ma gdzie postawić rowerów. Ale jakoś się udało.
Po drugie stronie, już na azjatyckim brzegu jeszcze chwilę podziwialiśm wspaniałą panoramę miasta. A potem ruszyliśmy w drogę. Jechało się dość dobrze bo mieliśmy lekki wiatr w plecy. Ale ruch był ogromnym. Trzeba mieć oczy do około głowy i dobrze się zastanowić przed jakimkolwiek manewrem. Dobrze oceniać odległość i szybkość samochód żeby nie wpakować się pod koła. Ale chyba najgorsze są ciężarówki które często mijają w odległości 30 cm a do tego jadą bardzo szybko. Gdy już cię minie taka ciężarówka to przychodzi silny powiew, który odpycha rower na bok. Trzeba to kontrować ale z precyzją żeby nie wyjechać za bardzo na lewo bo wtedy można wpaść pod kolejną ciężarówkę, która nadjeżdża z tyłu.
W takim tłumie aut przejechaliśmy dziś 77 km. Czyli dość daleko bo ruszyliśmy późno. Teraz jesteśmy w wiacie w parku nad morzem i tu zamierzamy spać. Raczej bez namiotu bo nie zanosi się na deszcz i mamy dach nad głową. A zimno też nie powinno być. Może góra 5 stopni. I prawie nie wieje. Jutro dalej jedziemy na wschód. Na razie główną drogą bo jest w miarę równa droga. A potem się zobaczy. Pewnie zjedziemy na drogi bardziej lokalne. Najważniejsze że udało się wyjechać za aglomeracje Istambułu. Bo to miasto jest gigantyczne.
Pozdrawiam


2 komentarze:

  1. Maciek, czytam twój blog z przejęciem i podziwem. Pozdrawiam was serdecznie i życzę dobrych wiatrów i pustych dróg. Marysia Cicha

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki wielkie. Pozdrawiam z Turcji

    OdpowiedzUsuń