niedziela, 2 lipca 2017

#40 Iran - Teheran zmiana planów - Rowerem do Mongolii

Kolejna wczesna pobudka i ponad dwie godziny w drodze do Uzbeckiego konsulaty.
Tym razem było otwarte i była nawet mała kolejka. Z dokumentami w ręce czekamy na przyjęcie przez konsula. Pani z pierwszego okienka zabrała nasze papiery i paszporty i kazała czekać. Pięć minut później w następnym okienku przyjął nas konsul. Zapytał gdzie nasze zaproszenia. A my na to że nie potrzeba. On oznajmującym tonem przeczytał listę krajów które nie potrzebują zaproszeń. Polski i Holandii tam nie było. Polecił zrobienie zaproszeń i dopiero przyjść po wizę. Troszkę zwaliło nas to z nóg bo w internecie przeczytaliśmy że na zaproszenie czeka się do 2 tygodni. I słono kosztuje.
Zrobiliśmy naradę i zdecydowaliśmy o zmianie trasy naszej dalszej podróży. Nie pojedziemy przez Uzbekistan. Zaczęliśmy liczyć dni i okazało się że na wizę do Uzbekistanu musielibyśmy czekać około dwóch tygodni a i to nie było by pewne że ja dostaniemy. Podobnie wygląda sytuacja z wizą do Turkmenistanu. A może i nawet gorzej bo około 60% wniosków jest odrzucana.
Czekając na te wizy i nie mając też gwarancja że je dostaniemy skończył by się nam termin wizy Irańskiej. Mamy ja tylko na 30 dni. Trzeba by ją przedłużyć.
Zdecydowaliśmy że pojedziemy do Azerbejdżanu i promem z Baku przepłyniemy do Kazachstanu. Potem przez Kazachstan do Kirgistanu. Ponieważ to nam wydłuży drogę część trasy przejedziemy koleją lub autostopem.
Myślę że to dobra decyzja i spokojnie wystarczy nam czasu na dojazdy do Mongolii.
Po naradzie postanowiliśmy pojechać jeszcze metrem na tak zwany Polski cmentarz w Teheranie. Znajduje się on na południu miasta. Na cmentarzu byliśmy jedynymi odwiedzającymi groby. Ale w książce gości widniał polski wpis z przed kilku dni. Fajniej że rodacy nie zapominają o tym miejscu.

Pamięci wygnańców Polskich, którzy w drodze do Ojczyzny w Bogu spoczęli na wieki. 1942-1944

Wielka chwała!


1 komentarz: